wtorek, 12 kwietnia 2016

Odrealnienie. Wystawa  rzeźb Igora Mitoraja na Starym Rynku w Poznaniu 

Wiosna, jesień- sprzyjanie spacerom i wrażliwemu spostrzeganiu. Dowolne miejsce i czas. Od ulotnych refleksów światła i obserwacji przestrzeni, przez  zmysłowe nasycenie, wiedzę o świecie, do nadzwyczajnej zwyczajności.
    Człowiek szuka człowieka.  My, przechodnie miasta, mijając się na ulicy, rzadko patrzymy sobie w oczy. Ucieczka od konfrontacji a poza tym od wymiany energii,  powoduje wymuszoną, wnikliwą obserwację otoczenia, lub zapatrzenie się w siebie. Kształty wokół narzucają się same. Budynki elewacjami skrywają wnętrza. A dalej niebo, a później jakiś detal pod nogami: faktura kamieni, piórko zgubione opatrznie, papier, zmięta powierzchniowo reklamówka i tak dalej- te przedostatnie stadia bytowania rzeczy martwych.
  Niebo i ziemia- kontrast położenia. A poza tym, a wyżej tego, dziwne zjawiska. Jeżeli wejdziesz do pokoju w bielach, w którym będzie wisiał tylko jeden obiekt- na przykład duży, większy niż normalnie but- wykonany z piórek (w rzeczywistości pokryty tylko piókami jakiś materiał stary – kształt buta), to okaże się, że na pewno zwrócisz na niego uwagę. Co wrażliwszy nawet zachwyci się tym widokiem. Zablokowany i lękliwy nie będzie wiedział o co chodzi, i może poczuje się oszukany.

Możliwe więc odrealnienie obiektu, rzeźby: powiększenie, ucięcie lub wyrwanie części (jak w przypadku niektórych rzeźb antycznych), pokrycie dziwną fakturą stonowaną kolorem- części lub całości, dodanie rekwizytów (na przykład skrzydeł), dodatkowe małe przestrzenie umieszczone we formie. Kształt  wypukły z przodu a wklęsły z tył – to rodzaj powłoki niespotykanej raczej w przypadku ludzkiego ciała. Odrealnienie- klucz do pojęcia zjawiska sztuki.

Rembrandt uważał, że tylko w swoim domu a nie aż w naturze jest tyle motywów; kompozycyjnie ciekawych, wizualnych odrealnionych scen, że można by przez rok nie wychodzić tylko je chłonąć, studiować.
Ciągle problem prymatu i zależności jednoznacznej sztuki i natury jest nie do  rozstrzygnięcia. To jednak za Picassem przeciwstawne zjawiska mimo naśladownictwa natury obecnego w sztuce w przedstawieniach zwłaszcza dawnych. Przeciwstawne tak jak realizm i abstrakcja.

  Czas spacerów-  kwiecień, maj,  lub wrzesień i październik złoto-jesienne każdego roku. Miejsce – Stary Rynek w Poznaniu. Tu białe piórko targane wiatrem, nigdy nie zawita, tak samo jak babie lato obce w dużym mieście- to odnawialne co roku świetlne zjawisko. 
Wokół ratusza zachwycały kiedyś nadzwyczajne rzeźby- odrealnione postacie autorstwa Igora Mitoraja. Naśladownicze. Skrzydlate, powiększone, majestatyczne, antyczne.. Liczni przechodnie niby przypadkiem, zdzierali buty na bruku tego miejsca, w poszukiwaniu wrażeń. Krążąc wokół- od obiektu do obiektu, zadzierali głowy do góry. Stylowe kamieniczki będące na Starym Rynku jakby zawsze, ogródki, fontanny stylowe, zachwyt ludzi rzadko wyartykułowany- stały się oprawą tych rzeźbiarskich prac. W elewacjach kamieniczek okna z ulotnymi firankami, oddzielały zewnętrze od białych pokoi - tych małych skrzynek-  przestrzeni.

Gdy dzisiaj znajdziesz się na Starym Rynku może trudniej się zachwycić, zwyczajnymi widokami, ale jest to możliwe tym bardziej im lepszą świadomość plastyczną posiada obserwator.

Wszędzie sceny do twórczych przedstawień. Zwyczajna nadzwyczajność- główny przejaw realności. Odrealnione postacie- rzeźby, malarstwo, motywy fragmenty, widoki- nasze małe święta.

                                                                                Włodzimierz Trawiński


Odrealnienie sceny przez specyficzne
 kadrowanie 

Odrealnienie sceny przez specyficzne
 kadrowanie


Ten sam pejzaż namalowany (iluzja przestrzeni)
Pejzaż z natury- rzeczywista przestrzenność (w naturze)
                                                                                                    
                                                                            



                                                                                



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz