niedziela, 21 maja 2017

Pleksi

Nie ma jak pleksi. To tak jest jak mieszkasz na wsi koło wielkiego miasta, tak aby dojechać, do pracy, do ludzi i wrócić. Azyl  to i- możliwość bezcenna wyjścia z układu i stanięcia obok. To i tu się sprawdza to zjawisko (a nie tylko przy malowaniu gdy chce się obiektywnie spojrzeć co wyszło z rozmalowania płaszczyzny).
Jak nie chce się rozpalić w kominku to wystarczy dołożyć mały kawałek tego niby szkła. Tylko cicho bo się wyda w dobie modnej ekologii- fetyszu post nowoczesnej ideowej awangardy i wobec niedożywionych o których się zapomina.
A jak potem po wypaleniu wygarniasz popiół, to bez znaczenia po wypaleniu czego się wziął- jednakowa materia. „Z prochu powstałeś i w proch się odwrócisz”- jak brzmi stare biblijne powiedzenie, którego  się nie cytuje za często żeby sobie nie przypominać. Dotknąć zielony listek i zapomnieć o świecie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz