wtorek, 2 stycznia 2018

„Złe kobiety”- z tego wszystkiego najlepszy był tytuł

Sala z eksponatami w poznańskim Zamku była niewielka. Wejście poprzedzał przedsionek, w którym na jednej ścianie był tekst wprowadzający, napisany przez Sylwię Chutnik, a na drugiej wyświetlano film, na którym naga kobieta drapie w szybę, która metaforycznie odgradza ją od świata. Dalej wisiały zdjęcia kobiet- patriotek, mężczyzny przebranego za kobietę, nagranie ze ślubu trzech kobiet, film pokazujący kobiety (oczywiście, prawie nagie) w pozycjach sumo oraz kobietę, przewiercającą sobie zęby i memy Magdy Frej. No i różowe, szmaciane lalki ukazujące swoje waginy. I jeszcze suknie z granatami w środku.
Nie da się ukryć, że wystawa miała szokować, inspirować, miała być kontrowersyjna i odkrywcza, z założenia miała igrać z widzem i pokazywać siłę kobiet. A pokazywała głównie kobiece ciało-  jeżeli to ma być nasza siła, to mamy się czym martwić. Całość balansuje na granicy brzydoty i mało brakuje, żeby stała się niesmaczna. Z każdego obiektu wyglądają do nas uda, piersi, łydki, brzuchy, a duchowości jest w tym mniej niż w muzyce disco polo albo hamburgerze w McDonaldzie. Kobiety zostały pokazane tak stereotypowo, jak tylko się dało, przy czym można było odnieść wrażenie, że artystki ze szczególnym uporem nie chciały pokazać ich piękna. Etap dochodzenia do tego, że każdy człowiek jest inny mamy już za sobą, więc ktoś tu się zapędził. Na świecie o różnorodności ludzkich ciał już się nawet nie mówi- u nas jak widać jest to nadal temat wyjątkowo popularny, mimo całej jego oczywistości. Poszukiwaczom wrażeń estetycznych stanowczo odradzam. Poszukiwaczom skandalu także, bo wiało nudą. W pewnym momencie przekraczanie granic na siłę przestaje być odważne, a staje się śmieszne.
No i mężczyźni. Ci straszliwi ciemięzcy, brutalni siłacze, skorumpowani oszuści, którzy nas prześladują, ograniczają i zatruwają życie. Zamiast pokazywać równość, jaka przecież obejmuje wszystkich (podkreślam- wszystkich) ludzi, na siłę promowano naszą płeć. Mężczyzna też człowiek. Lata patriarchatu można sobie odbić w zupełnie inny sposób. Zamiast łamać stereotypy- tylko je podkreślono. Zamiast skłaniać do rozważań- skłaniano do wyjścia. Zamiast pokazywać ludzi- pokazywano płeć.

Nie da się ukryć, że powstanie tej wystawy zostało sprowokowane przez pewne działania, które mogły kobiety w Polsce zaniepokoić. Ale, drogie panie, rodzenia dzieci się nie wyprzemy. 

                                                                                           Kataryna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz