Kompozycja przestrzenna: ukryte- odkryte, papier, wys. 50 cm
Etykiety
- Galeria autorska (130)
- Galeria jednego dzieła (43)
- Prace studentów i uczniów (124)
- Uporządkowane martwe natury (23)
- Wiedza o kulturze (29)
- Wiedza o sztuce (24)
- Wydarzenia (107)
- Wypowiedzi myślicieli (4)
- Zapiski osobiste (21)
- Zbierkowskie i okoliczne pejzaże (19)
- Życzenia (51)
poniedziałek, 30 lipca 2018
niedziela, 29 lipca 2018
Wernisaż wystawy "Jesteśmy" wystawa twórców profesjonalnych urodzonych lub działających w Rawiczu, 27 lipca 20181 r. Galeria na piętrze Rawicz; Artyści: Adamczyk, Bzdręga, Erbert-Hoja, Gertchen, Jarczewski, Klimaszewski, Kotlarska, Kowalczyk, Milecka, Moszak, Ramer, Szumna, Trawiński.; Koncert muzyczny Piotra Mełecha
poniedziałek, 23 lipca 2018
Koło żywota,
treści i forma
Dalekowschodnie
powiedzenie czy sentencja, a może przysłowie Mistrza, mówi o tym,
że na początku żywota góry są górami, później nie są tylko
górami i na końcu drogi czyli zwykle na starość znowu są tylko
górami.
Dotyczy to jednak
rozwoju po spirali a nie po kole. Czas staje się tu kluczowy.
Forma jest pusta a
pustka jest formą śpiewają buddyjscy mnisi żebrając o jałmużnę.
A nasza energia lecąc w przestrzeń i oby dalej, gdzieś się kończy
czy ogranicza. To też dotyczy indywidualnego rozwoju.
W
kulturze śródziemnomorskiej, antyczno- chrześcijańskiej
postulowane w życiu powroty do początku nie mają takiego kołowego
czy spiralnego charakteru. Raczej zakładają ruch linearny w jednym
wymiarze.
Nie
uciekniesz od Formy. Wiedział o tym genialny Gombrowicz, ten co
umierając rzekł „malina” i skonał. Nie wie o tym zapewne
typowy bohater swojego żywota poruszający się jak w filmie- dla
którego jakakolwiek pusta chwila mija i pojawia się zawsze jakieś
określenie siebie, rola, ego, tu i teraz.
A
jednak się zdarzy: poczucie przegranej tuz przed śmiercią i
najczęściej największe zranienie połączone z lękiem przed
rozpadem w nicość i z odczuciem choćby przez chwilę jakby się
było dzieckiem znowu.
Przypomina
się może zapis zwątpienia na starość w czasie retrospektywy i
podliczania w obrazie Malczewskiego z postacią starca odwracającego
się i patrzącego na kamień przy drodze na którym znajdowała się
liczba 62. Przypomina się może opis gaśnięcia w eseju i filmie
mającym znamiona realności i prawdy. Zwątpienie w sens w
licznych utworach literackich i wizualnych jest przez nas tylko ledwo
rejestrowane.
Jak
się ma to wszystko do wzruszającej chwili wspomnień czasu sprzed
wielu lat, wzbudzonej jakimś pięknym utworem nie słuchanym od
dawna? Czy to tylko intensywność emocjonalna, transcendentna
chwila, czy zapowiedź przyszłego po ciężkim przejściu?
Na
razie dążymy do tego aby w twórczości osiągnąć ledwo widok
horyzontu za którym jest Tajemnica. Po niezbędnym czasie zdobywania
warsztatu, formalnej gry, jest czas na to by móc już swobodnie
wyrazić to co się zamierza bez oporu materii i przemijania. Wolność
mimo wszystko.
piątek, 20 lipca 2018
poniedziałek, 16 lipca 2018
Bajeczność wyższej kultury
Bajeczność
wyższej kultury. Z dna do gwiazd czy z normalności do nich, do
nieba? Czy na pewnym poziomie rozwoju wielkość amplitudy i
charakter jej umiejscowienia w psychicznej przestrzeni nie ma
znaczenia? Prostota, mądrość, nie tylko intensywności emocji, ale
bardziej transcendencja, puste wibracje miłości i bezwarunkowość
może do świata. Trochę stresu.
Psychopaci
histeryczni jakoś opanowani bo rozpoznawalni i spacyfikowani,
Kultura
do gwiazd- bardziej bajeczna. Wiele świetnych utworów, a już nikt
nie popełnia samobójstwa po jednym utworze z muzyki klasycznej jak
to było kiedyś w czasach królewskich, wiktoriańskich, po
antycznych. A bycie gwiazdą nie oznacza tabunu partnerów nie
zmuszanych przecież do niczego tylko wyciszone bycie
satysfakcjonujące realizację posłannictwa i bezinteresowność
aktu twórczego. Sztuka zbawi świat.
wtorek, 10 lipca 2018
Rembrandt van Rijn „Medytujący filozof” olej, ok. 1632r. 28X34 cm , Luwr, Paryż
Rembrandt van Rijn „Medytujący filozof”
Skojarzmy to, co było wyrazem malarstwa od renesansowego, a więc tworzenie planów, świata w iluzji przestrzeni za pomocą prawdopodobnej perspektywy malarskiej i do tego impastowo- laserunkowo ze sposobem wyrażania mroku, ontologii osobliwej dla baroku, nicości poprzez tylni plan ciemny z którego wyłaniała się scena oświetlona boskim światłem. Skojarzmy schemat kompozycji polegajacy na barokowym ekstremalnym światłocieniu w kanonie występowania powierzchni światła do cienia 1/9. A pod te zdobycze formalne podepnijmy treści ponadczasowe. Zadumę starego człowieka- filozofa nad światem, bytem, przemijaniem. W ten sposób otrzymamy geniusz wielkiego malarza wybitnego Mistrza i Nowatora.
Czy zastygła postać wyraża bezpośrednio postawę autora czy raczej opisuje zjawisko świata lub mówi o konkretnej postaci to jest chyba drugorzędne i tylko anegdotyczne. Dostajemy w wizualności przedstawienie w światłocieniowym ujęciu, namalowane w stonowanych barwach o odwiecznych ludzkich problemach jako zwyczajność nostalgiczną, poetycką i ponadczasową.
Wielki niepowtarzalny Rembrandt.
poniedziałek, 2 lipca 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)