Bajeczność wyższej kultury
Bajeczność
wyższej kultury. Z dna do gwiazd czy z normalności do nich, do
nieba? Czy na pewnym poziomie rozwoju wielkość amplitudy i
charakter jej umiejscowienia w psychicznej przestrzeni nie ma
znaczenia? Prostota, mądrość, nie tylko intensywności emocji, ale
bardziej transcendencja, puste wibracje miłości i bezwarunkowość
może do świata. Trochę stresu.
Psychopaci
histeryczni jakoś opanowani bo rozpoznawalni i spacyfikowani,
Kultura
do gwiazd- bardziej bajeczna. Wiele świetnych utworów, a już nikt
nie popełnia samobójstwa po jednym utworze z muzyki klasycznej jak
to było kiedyś w czasach królewskich, wiktoriańskich, po
antycznych. A bycie gwiazdą nie oznacza tabunu partnerów nie
zmuszanych przecież do niczego tylko wyciszone bycie
satysfakcjonujące realizację posłannictwa i bezinteresowność
aktu twórczego. Sztuka zbawi świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz