wtorek, 18 grudnia 2018

 Katarzyna Kozyra "Olimpia", 1996 r.  instalacja  (3foto i film wideo), foto kolekcja prywatna, depozyt  Muzeum Narodowe, Kraków

Katarzyna Kozyra "Olimpia", fotografia

To współczesna wersja ponadczasowego tematu, aktu potraktowanego w tej pozie po raz pierwszy przez Giorgione. To nie jest oczywiście malarstwo, tylko w zasadzie przykład żywego obrazu to znaczy wersji uprzestrzennienia znanego dzieła ale po dokonaniu zapisu dokumentacyjnego- fotografii. Praca polskiej artystki nawiązuje niestety do "aroganckiej wersji "Olimpii" Maneta a nie do sakralnego ujęcia Giorgione lub Tycjana. To przejaw profanum i chęć zbliżenia się do zwyczajności dosłownej- przedstawiana kobieta prawdopodobnie jest po chemioterapii. Nie ma w tym przedstawieniu niuansów w przedstawianiu planów, a raczej dominuje ślepa potrzeba postmodernistycznego cytatu. Gdzie zatem to wielkie renesansowe odrealnienie i uduchowienie się podziało ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz