środa, 29 czerwca 2016

Szczękościski

Jak wisienka na torcie zanurzonym w zeszłotygodniowej bitej śmietanie, a w kształcie góry lodowej (jakby tej co Titanica zmiotła) i wobec nurtów w teatrze, kinie i literaturze co to posługują się wyjątkowo plastycznością wygląda sytuacja dzwonienia z komórek przez ludzi i to głośno w miejscach publicznej- no to wspólnej przestrzeni. W tramwajach, pociągach, poczekalniach itd. To dzwonienie to zwieńczenie z hasłem ,,to ja jestem kmiotki górą,, Wynika ono z lekceważenia wzajemnego wszystkich przez wszystkich. A w głębi lodowatego serca typowej postaci na mieście czai się strach przed przyszłością niepewną i wobec wyścigu szczurów. A szczegółowo- ci co ten wyścig krytykowali w 60- tych latach subkulturowych i w kontrze do społeczeństwa kapitalistycznego i są politykami- są teraz jego wyznawcami. I żyją w dobrobycie. Tylko z hasłami programowej tolerancji. 

Nikt już prawie nie przeprasza życzliwie. I nie o brak kamizelki ratunkowej chodzi. Za potrącenie, lub zahaczenie torbą w sklepie. Nikt nie patrzy prosto w oczy. I to nie z nieśmiałości młodzieńczej a wrodzonej co się później w okresową pewność siebie przyobleka na podłożu poczuciu Absurdu. Tylko z pogubienia. Nikt już się nie uśmiecha życzliwie a przez chwilę. Szczękościski.
Sztuka zbawi świat. Przez piękno, bezinteresowność aktu twórczego Przeciętny laik ma więcej pychy w sobie niż przeciętny artysta.
A jak się do tych idei i do współczesności mają odwieczne problemy- droga bez miłości między ludźmi (co to już było u Homera)? A więc nienawiść, przemoc nakręcana przez mamonę, seks i władzę? Programy naprawcze świata nie uwzględniają że obok artystów co to się rodzą zawsze, rodzą się zawsze i psychopaci. Mali- których więcej i wielcy- zbrodniarze. A wydaje się że ci ostatni to zrealizowani do końca mali- drapieżcy, zarozumiali, głupi, z pozoru wieczni, nie empatycznii. A czas leci choć nie równomiernie.
A wydaje się że wpływ społeczny- wychowanie na sztafetę pokoleniową psycholi ma mniejsze niestety działanie niż geny.
Czy testy psychologiczne określające psychopatyczną osobowość jako zaburzoną można oszukać? Kto z tak zaburzonych chce się przebadać? I kto pójdzie dobrowolnie na minimum pół roczne leczenie uwrażliwiające i mające wypracować empatię?

Empatia to otwarcie na świat i współczucie losu. A diabeł nie tkwi w szczegółach i nie śpi. A często się uśmiecha ironicznie i pogardliwie.
Szczękościsk.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz