Święte czyli sacrum 6
Uduchowienie i świętość przedstawień, i ich relację do profanum pojawiającego się historyczne najbardziej w dobie nowoczesności, dobrze widać na przykładzie tematu portretu- aktu kobiecego. I to począwszy od Tycjanowskiego przedstawienia „Wenus z Urbino”. A dalej ten sam temat, a nawet sposób ułożenia ciała (na tamte lata gdy się pojawiały lekko szokujące) a także nieobecność postaci i ogólne odrealnienie całości, jakby sakralne istnieje w obrazie „Wenus” Giorgione. I późniejsze wiekami licząc tego typu przedstawienia dochodzą do obrazu Maneta gdzie tematycznie tak samo pojawia się tu portret Olimpii, paryskiej prostytutki bezczelnie patrzącej w oczy widzowi, konkretnej do bólu, pozbawionej duchowej aury. Od momentu wystawienia tego obrazu (w okresie impresjonistycznej formalnej rewolty) można liczyć pojawienie się sztuki nowoczesnej, która w wieku XX dokonywała licznych rozprzężonych propozycji plastycznej narracji, dając przebogaty zestaw dziwnych, choć przecież głównie wizualnych zabiegów. Zabiegów często w nurcie profanum, ocierających się o przekraczanie tabu, a- estetycznych, działających szokiem a nie pięknem, wykraczających poza iluzję przestrzeni, multimedialnych.
Jako że poruszamy się w przeciwieństwach to świętemu towarzyszyć może profanum które ewoluuje dobitnie we współczesne operowanie szokiem, fascynację okrucieństwem, brzydotą. Co prawda triada zjawisk: dobro, piękno, prawda jest wieczna, ale to co wydaje się piękne nie musi być zawsze wartościowe. Kryterium estetyczne dotyczące sztuki nie pokrywa się czasem z kryterium wartości. Są więc prace brzydkie ale wartościowe, ciekawe. Wyjątkowa Forma może więc mieć postać brzydoty.
Szok współczesny w sztuce wydaje się być czasem zamiennikiem nieumiejętności zwłaszcza manualnych. Trzeba szokować żeby praca plastyczna działała- skoro samej wyjątkowej Formy nie ma- tej zmysłowo odbieralnej strony dzieła. A dalej to już przekraczanie tabu naganne. Nie wszystko wolno w sztuce i życiu. Wolność realizuje się przez ograniczenia. Te ograniczenia to brama do nieba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz