Konserwa a konserwatyzm
Konserwa stalinowska to określenie na wyjątkowo tępego i
bezwzględnego komunistę lat powojennych i to tych do 80-tych. To
okres rozkwitu systemu na wschód i zachód od Łaby a i w świecie się
rozwijającego. Zwyczajowo i z reguły dającego w poszczególnych
państwach ruinę obywateli, najdotkliwiej szarych ludzi. Dla
kwitnących intelektualistów a uczciwych ludzi to był też okres
przetrwalnikowy skąpany w poczuciu może absurdu i zaprzeczenia.
Dzisiaj konserwa łagodniejsza, inna. Pytanie czy z tych samych
źródeł lewacka, ateistyczna, postępowa i jedynie słuszna czy
może prawicowa? Jaka by nie była mało tolerancyjna z Tolerancją
na sztandarach. Nowy sposób na życie- to Nowe Wielkie Otwarcie
miało i ma spowodować bardziej ludzki humanitarny stosunek człowieka
do człowieka. Konsumpcja bezkrytyczna to grunt tego co się naprawdę
stało- A stał się współczesny kryzys mentalności.
Jeszcze w latach 90-tych można było pożartować w starym stylu
z przysłowiową ekspedientką w sklepie mięsnym i nikt się nie
obrażał że się go zaczepia.
Obecnie panująca wszędzie pycha podbita niby wzajemną
tolerancją i szacunkiem i może jeszcze twórczym systemem wartości
gdzie każdy wie kim jest i jakie są jego możliwości- wieczna ale
wykoślawiona i zogniskowana, nakłada się na programową
obojętność, udawanie że się nie udaje. Najdotkliwiej czyta się
te zachowania na ulicy, w przestrzeniach publicznych. To rodzaj
zamknięcia na drugiego człowieka jakby w stalowych puszkach
paprykarza szczecińskiego, czy skumbrii w pomidorach lub oleju-
przebojach kulinarnych i ,,marketowych,, w latach 70- tych.
Jak konserwa to i Otwieracz. Dziwne. Niektórzy obywatele się
otwierają ale tylko wtedy jeżeli się z nimi pożartuje. To dzięki
postaciom wyluzowanym, ciągle pełnym radości życia- tej soli
ducha razem z empatią i może romantyzmem. Otwieracze. Nie dość że
to życiowi Artyści których kosztuje trochę zajmowanie tej
szczególnej postawy, to jeszcze muszą się zajmować wyluzowywaniem
innych. Słowem prostym ich pełnią życia.
Ci otwierani obywatele to często nie obrażeni: starsi, emeryci
pochodzący mentalnie z innych czasów. Z czasów odnajdywania się w
przestrzeni międzyludzkiej i rzeczywistej. Otwieranie masy
pochłoniętej wyścigiem, zablokowanych już na amen niestety-
postaci nabzdyczonych dziwnymi współczesnymi ideologiami gazetowo-
telewizyjno- internetowymi i przez to obrazami świata wybiórczymi a
modnymi, dalekimi od rzeczywistych nie daje rezultatu pozytywnego.
Powoduje agesję, gniew i obrażanie się lub posądzanie o mobbing.
A Andriej Rublow to dawny malarz ikon i główny bohater filmu pt ,,Andriej Rublow” rosyjskiego (radzieckiego?) reżysera Tarkowskiego. W tym filmie Boga a więc i
nadzieję odnajdywał na milcząco, w oczach niektórych ludzi
spotykanych nie koniecznie w świątyni. Na „ulicy” Te
pokazane dzieje to nie były czasy konserw choć żelaza jak najbardziej.
Radości życia- namiastki celu i świadomości dalszej drogi nie
wydłubiesz z mentalności zbiorowej jak nożem z radzieckiej stali
zawartości kiepskiej konserwy też z radzieckiej stali twardej
bardzo jak bardzo wieczna jest mumia Lenina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz