Ten Tuwim to był niezły kij
„Ten Tuwim to był niezły kij” powiedziałby Jurek, były młody ksiądz uwielbiany przez młodych w małym mieście koło Poznania, i tam grający na gitarze w kościele, w czasie mszy i to w latach 80 –tych.
I w tych latach w akademiku Politechniki dziewczyny z Uniwersytetu w trójkowym jednym z wielu pokoju posiadały jedną płytę pocztówkową z kiepskim gramofonem. Zawsze po przyjściu z zajęć, już nie tylko dla odprężenia a raczej głównie z potrzeby lukrowanej romantycznej młodzieńczo- kobiecej miłości puszczały te jedyną płytę z utworem poetyckim Tuwima pt. „Wspomnienie” w wykonaniu jedynym godnym uwagi- czyli Niemena. I nie było by może w tym nic osobliwego gdyby nie to, że płyta była uszkodzona i zacinała się zawsze w jednym momencie odpowiadającym fragmentowi tekstu „..młodzik w chmurach prześwitywał jesienny..”. Jesienne słuchanie za ścianą tej muzycznej osobliwości, słaniało ni to do nostalgii, ni to do drobnej depresji. Jurek przepadł razem ze swoją żona lekarka i dziećmi. Ponoć mieszka w Holandii. Dziewczyny z akademika pewnie wkrótce wyszły za mąż. Tylko utwór „Wspomnienie” mimo lat zachwyca ciągle tak samo, a może i bardziej z upływem czasu.
Jedyny i osobliwy ciąg historii z przeszłości stanowi też o tym kim jesteśmy dziś. Mimo wszystko jest co wspominać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz