Życie
jest jak sen
„Śpij kolego” to tytuł polskiej starej daty
pieśni żołnierskiej poświęconej poległym żołnierzom. I jakoś
łączy się to z neoplatońską ideą według której śmierć jest
zaśnięciem do innego, lepszego życia- tam. Nie alogicznie-
nagrobki renesansowe były takimi przedstawieniami, gdzie zwykle
rzeczywiście postać zmarłego zasypiała. Leżała asymetrycznie i
może kontrapostowo na jednym z boków. A logicznie rzecz ujmując i
historycznie, po renesansowych ujęciach w kontrze do zastanego,
zaczęto później barokowo straszyć śmiercią umieszczając w
utworach poświęconych śmierci i doczesności trupie czaszki,
kostuchy rozkładające się rośliny itd. Stosowano też szereg
ekstremalnych, dziwnych, ekspresyjnych zabiegów we wszystkich
dziedzinach wizualnych: od malarstwa do rzeźby, od ubioru do
rozwiązań ogrodowych i architektonicznych. To wszystko zgodnie z
przeświadczeniem że Forma jest Treścią. To Forma (zmysłowo odbieralne cechy dzieła) miała zasłonić
przykry i nieubłagany prymat Nicości i śmierci. Przerost formy
(czyli tu kształtu) nad Treścią realizowano raczej tylko w rzeźbie
i kompozycjach przestrzennych.
Życie jest
jak sen. I o ile przetrwały idee klasyczne w posługiwaniu się
zjawiskami piękna, prawdy i dobra oraz pojęciami Bóg, honor,
ojczyzna to sen od zawsze był wytchnieniem od życiowego, realnego w
stronę nierealnego, magicznego, może astralnego. Ciągle na nowo
budzimy się więc. Czyli trzeźwiejemy czy zasypiamy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz